Nie nie chodzi tu o żadne wspólne medytacje bynajmniej, ani też wspólne wycie do księżyca, ale jeżeli pomoże to w odnalezieniu wspólnego języka ze swoim psem to nie widzę problemu. Harmonizować czyli - dostosować, korelować, uzgadniać. Inaczej mówiąc zaczynamy od tego że uczymy się czytać sygnały wysyłane przez naszego czworonoga i na ich podstawie budujemy wspólną komunikację.
Dlaczego to takie ważne? U nas na przykład pozwoliło rozwiązać problem mijania innych psów. Nagle okazało się, że mijamy bez problemu wszystkich. A uwierzcie mi, Fala bała się i miała z tym duży problem.
Jak więc odnaleźć wspólną harmonię ?
Na początek musimy nauczyć się czytać sygnały, które wysyła nam pies. Mogą one być mało czytelne, bo pies jeszcze często nie wie, że może za ich pośrednictwem z nami ‘’rozmawiać’’ i ma na coś wpływ. Jakie to sygnały np. pies się zatrzymuje, ogląda do tyłu, próbuje zmienić kierunek, ciało się usztywnia, stawia uszy oraz pokazuje inne sygnały świadczące o jego stresie. Sygnałów może być widocznych kilka, może być tylko jeden. Są to sygnały wcześniejsze, zanim pies wejdzie jeszcze na swoje wysokie emocje.
Jeśli już odczytamy sygnał reagujemy natychmiast, bo właśnie w tej chwili kończy się strefa komfortu naszego psa. Dla różnych psów będzie to różna odległość. Będzie to też inna w zależności od sytuacji. Moja Fala na "swoim" terenie podejdzie bliżej, na obcym reaguje niepewnie. Jednego psa minie bez problemu 2 metry od niego. Owczarka potrafi wypatrzeć z 200 metrów i nie chce iść w jego stronę.
Teraz trzeba pokazać psu, że ma wpływ na to co się dzieje i może się z nami komunikować. Zatrzymajmy się razem z psem, jeśli mamy możliwość zmieńmy kierunek, poczekajmy dając psu możliwość oswojenia się z sytuacją. Ustawiamy się tak, żeby zostawić mu otwarta furtkę. Nie blokujemy drogi do tyłu ani do przodu. Jeśli będziemy z tyłu, za psem to będzie zablokowany między nami, a zagrożeniem. Będzie czuł się zmuszony do wejścia w tą sytuację.
Możemy wtedy też wesprzeć psa. Warto przetestować co sprawdza się najlepiej.
- Może to być wsparcie socjalne, czyli ukucnięcie i pogłaskanie psa.
- Może to być szarpak lub ulubiona zabawka.
- Może to być rozrzucenie smaczków na ziemię.
- Może wystarczy pozwolić psu spokojnie węszyć.
Jak to wygląda u nas? Fala widząc psa przybiega do nogi. Czasami jeszcze się zatrzymuje. Kiedyś zatrzymywała się zawsze w dużej odległości. Teraz przechodzimy sobie spokojnie nawet pół metra od psa. Jeśli coś ją niepokoi, a ja tego nie widzę to skacze na mnie żeby mi to zakomunikować. Dobitnie mówi mi, że nie chcę tam iść. Jeśli mamy wybór to korzystamy z niego.
コメント